Sex z nieznajomym
Piszę te słowa by przestrzec wszystkie młode dziewczyny przed uprawianiem przygodnego seksu z nieznajomą, nowo poznaną osobą. Na podstawie doświadczeń, którymi za chwilę się podzielę, wiem, że może to doprowadzić do bardzo poważnych i przykrych konsekwencji, ciągnących się za nami przez długi czas. Mając 21 lat byłam studentką pedagogiki. W ramach tego kierunku przewidziane jest obycie kilkutygodniowych praktyk w różnych placówkach. Pech chciał, że byłam na tyle głupia, by zdecydować się odbycie praktyk w ośrodku dla trudnej młodzieży, to znaczy młodocianych złodziei, narkomanów, chuliganów. Temat wydawał mi się pociągający, jako młodej i naiwnej gówniarze pragnące naprawiać świat. Wyobrażałam sobie moich przyszłych wychowanków jako nieszczęśliwych, zagubionych, pokrzywdzonych i spragnionych pomocy. Rzeczywistość okazała się niestety zupełnie inna. Gdy zaczynałam moją pierwszą wizytę, przyjęła mnie jedna z kobiet pokazując mi sale, pomieszczenia, budynek. Do pozostałych aspektów między innymi do grupy, której lekcjom miałabym się przyglądać, miał mnie wprowadzić Pan Przemek. Miał on być młodym, wysokim brunetem, co brzmiało zachęcająco. Następnego dnia, gdy czekałam w pokoju nauczycielskim, drzwi otworzyły się i stanął w nich młody mężczyzna o charakterystyce odpowiadającej opisowi Pana Przemka. - Dzień dobry, czy mam przyjemność z Panią Joanną? - spytał. - tak, to ja, dzień dobry Panu.. - to niezwykle miłe, że zdecydowała się Pani na praktyki w naszym ośrodku. Wie Pani, niewiele osób decyduje się na to, przez wzgląd na bardzo, nazwijmy to, kłopotliwą młodzież, z którą mamy do czynienia. Tym bardziej podziwiamy Pani zaangażowanie i poświęcenie. - dziękuję Panu za te miłe słowa. - powiedziałam, czując się naprawdę przyjemnie. Facet był nie tylko miły, ale i atrakcyjny, znacznie młodszy niż sądziłam. Wyglądał na dwudziestoparolatka. Teraz wiem, że powinno to zwrócić moją uwagę, wtedy jednak nie byłam jeszcze tak podejrzliwa. - Czy miałaby Pani coś przeciwko temu, byśmy wypili po lampce wina w ramach uczczenia naszej współpracy? - oczywiście, bardzo chętnie – odparłam, zadowolona z faktu, że ten przystojniak wyraźnie mnie podrywa. Po pierwszej lampce i chwili naprawdę miłej rozmowy, zaproponował drugą. Nie odmówiła, podobnie jak i trzeciej, ciesząc się jak głupia z tego, że praktyki spędzam pijąc wino z atrakcyjnym facetem, nie zaś harując. Alkohol, niestety, szybko uderza mi do głowy i wskutek jego działania staję się coraz bardziej swobodna. Czując zapach Przemka, obserwując jego przystojną, młodą twarz i miły, męski głos, musiałam zdradzić się, że mnie on pociąga. Najwyraźniej nie umknęło mu to, bo w pewnej chwili położył rękę na moim kolanie i zaczął przesuwać ją, powoli, coraz wyżej, odsuwając materiał cienkiej spódnicy. Czułam, jak przyspiesza mi puls, krew uderza do głowy, sutki twardnieją. Przemek pocałował mnie delikatnie w policzek, nie przestając kierować dłoni ku moim majtkom, ja zaś pocałowałam go prosto w usta, wkładając mu do nich zawadiacko język. Bł to znak, na który on wyraźnie czekał. Zaczął rozpinać mi bluzkę, nie wykazując już oznak lęku i niemal pożerać rękoma moje nabrzmiałe już cycuszki. Ja również zaczęłam zdzierać z niego koszulę i wodzić dłońmi po jego uroczym męskim torsie. Jego ręka dotarła już do mich majtek, miętoląc wilgotną cipę przez ich materiał. Czułam wielkie podniecenie i postanowiłam mu pomóc, wstając i opuszczając spódnice aż do kostek. Przemek nie czekał na moje przyzwolenie, szarpnął moje majtki ściągając je aż do kolan i przygląda się przez chwilę mojej cipce połyskującej wilgocią. Pogłaskał ją chwile, pościskał, to samo zrobił z cyckami i pośladkami, na co cierpliwie mu pozwalałam, po czym ułożył mnie na kanapie, rozchylił moje uda i zaczął pieprzyć mnie palcem. W pewnej chwili zrobił coś, czego w tamtym momencie nie zrozumiałam, a mianowicie odwrócił się ode mnie na chwile, nie przestając posuwać i zamiast wpatrywać się w moją pizdę, spojrzał w stronę szafy stojącej po drugiej stronie pokoju i jakby się do niej uśmiechnął. Byłam tak podniecona, że ten drobiazg nie zaprzątnął mojej uwagi. Gdy jęczałam już z rozkoszy dzięki rytmicznym ruchom jego palców. Przemek wstał, rozpiął rozporek i wyjął swojego bydlaka. Natychmiast, chętnie i z entuzjazmem, chwyciłam go obiema rekami i zaczęłam intensywnie masować. Był cudowny, długi, twardy i nabrzmiały . Ssałam go tak długo, aż wytrysnął prosto w moje usta. Połknęłam jego spermę, zaś on przez chwilę odpoczywał, leżąc na mnie z gołym penisem. Wtedy stało się coś doprawdy okropnego. Gdy odzyskał już władze nad ciałem, podniósł się ze mnie i z rozbrajającym, łobuzerskim uśmiechem pełnym złośliwości krzyknął: - dobra chłopaki, dawajcie! - na co do pomieszczenia wbiegła cała chmara rozwrzeszczanych, zataczających się ze śmiechu oberwańców, wychowanków tego ośrodka, wskazujących paluchami moją gołą cipę, cycki i tyłek, który próbowałam nieudolnie zasłonić. Zanim zdążyłam sięgnąć po ubrania, Przemek chwycił je i rzucił dzieciakom. Były w najróżniejszym wieku, jednak na tyle „poważnym”, by potrafić przelecieć kobietę. Smarkacze o nieprzyjemnych w większości twarzach, brzydkich, niekiedy z bliznami, tępych, morderczych czy zupełnie bezbarwnych, używali najbardziej obelżywych określeń wobec mnie i mojego ciała – pokaż cipę szmato! - o ja pierdole, ale kurwa! Obciągniesz mi? - cały chór podobnych określeń sypał się na mnie, lezącą przerażoną nago na kanapie, otoczoną niewychowanymi gówniarzami, którym nie wystarczyło już gapienie się na mnie. Zaczynali się coraz odważniej dobierać i nie dawałam rady odtrącać ich rąk, próbujących sięgnąć mojej cipy i cycków. Wtedy stało się, co wydaje się trudne, coś jeszcze gorszego – z szafy, w stronę której uśmiechnął się Przemek posuwając mnie palcem, wybiegł kolejny roześmiany gówniarz z kamerą w ręku. - nagraliśmy, szmato, jak robisz laskę naszemu kumplowi! - wykrzyczał, krztusząc się śmiechem. Ten, który udawał Przemka podszedł do mnie i powiedział; - nie jestem Panem Przemkiem, widzisz, jestem Szymon, jeden z wychowanków. Pomyśleliśmy, że taka fajna i głupia dupa jak Ty da się naciąć na taki numer, no i udało się. Mamy wszystko na taśmie, jak sądzisz, co się z Tobą stanie, gdy wyślemy ją do władz uczelni? Będziesz mogła pożegnać się z pracą w którymkolwiek z podobnych miejsc. Ale spokojnie, damy Ci szansę. Popatrz na chłopaków – rzekł, wskazując mi gromadę okropnych, rozwydrzonych, wulgarnych gówniarzy, używający co chwile określeń takich jak „ cipa, pizda, ruchanie, jebanie, spuszczanie się” w stosunku do mnie. - fajni są, co? - kontynuował niby-Przemek. - niestety, jak widzisz, to w większości niedorostki i nigdy nie mieli Dziewczyny. Byłoby im bardzo przyjemnie móc sobie pomacać polizać i poruchać taką fajną dupcię jak Ty. Więc układ jest taki, przez 6 tygodni praktyk będziesz się jebać z nami wszystkimi, naraz i pojedynczo, będziesz robić nam laskę i dawać się ruchać, nawet tym najmłodszym, a jeśli dasz nam fajne jebanko, to nie umieścimy nagrania w sieci. Przemyśl to dobrze. Teraz damy Ci spokój, masz czas do jutra.” - powiedział i wyszedł, zabierając ze sobą, na szczęście, gówniarzy. Płakałam przez pół godziny, nie mając pojęcia co robić. W końcu jednak uznałam, że moja przyszłość jest ważniejsza niż kilka tygodni upokorzenia – i w ten właśnie sposób moje praktyki pedagogiczne zamieniły się w praktyki dawania dupy wszystkim, napalonym smarkaczom, jacy tylko mieli na mnie ochotę. Pod groźbą udostępniania moich zdjęć w sieci musiałam rozbierać się przy nich w kiblu, pozwalać się obmacywać, ruchać wszystkim po kolei, obciągać, przełykać i wszystko to robić przy salwach śmiechu i zboczonych wulgaryzmów. A doprowadziła do tego tylko ochota na jeden, mały, przygodny seks. Jak więc wspomniałam na początku, serdecznie odradzam wam wszystkim podobne praktyki. Znajdźcie sobie partnera, któremu ufacie i róbcie to tylko z nim. Zaufajcie mi, wiem co mówię.
6281
Wrzucono 11 lat temuYou must be registered and logged in to post a comment.
wsadzam w cipke